Sam tytuł posta musi sam za siebie, ale nie bierzcie słowa "rewolucja" dosłownie :-)
Chciałam Wam przedstawić moje małe drugie ja . Przyznam się,że lubię gotować :> Ale nie wszystko mi wychodzi.. Jakoś w tym tygodniu tak dziwnie wyszło ,że od poniedziałku gotuję obiady ^^ .
Dodam kilka zdjęć : >
Obiad wtorkowy -czyli zupa pomidorowa . Wygląda pysznie , prawda?
<---- nawet moja kotka nie pogardzi pomidorówką :-)
Jeżeli chcecie zdradzę Wam mój przepis ;>
Na garnek (4-5 l ?) :
- kostka rosołowa x2
- makaron lub ryż
- śmietana duża x1
- pietruszka - najlepiej z ogródka
- przecier pomidorowy 30% 160g (niekoniecznie cały)
- majeranek
Przygotowanie:
Do garnka wlewamy zimną wodę i gotujemy na dużym ogniu. Gdy woda zaczyna się gotować wrzucamy dwie kostki rosołowe. Czekamy aż kostki się rozpuszczą - dobrze by było jakby się te kostki też wymieszało łyżką kilka razy ,dlatego żeby przyprawy nie zostały na dnie. Kiedy kostki się rozpuszczą, ogień zmieniamy na mały i dodajemy koncentrat-według własnego uznania, ja dodawałam go tak dużo , dopóki nie uzyskałam pięknego koloru. Pietruszkę płuczemy pod zimną wodą i siekamy drobno, dodajemy do naszej zupy gotowanej na małym ogniu. Przed podaniem zupy , dodajemy do garnka majeranek i mieszamy. Zupę możemy przyozdobić większymi listkami pietruszki . Przed podaniem dania dodajemy do każdego talerza 1 łyżkę śmietany.
Smacznego !
Teraz pora na moje kolejne arcydzieło kulinarne - NALEŚNIKI!!!
<-- moja kotka jest miłośnikiem naleśników, zresztą chyba widać to na zdjęciu ; >
Zdradzę Wam mój przepis :
- mleko 1 l
- 3 jajka
- ok 750 g mąki pszennej
- cynamon
- banan x1
- jabłko x1
Przygotowanie :
Do dużej miski wsypujemy przesianą mąkę przez sito, następne dodajemy 3 jajka , a następnie mleko. Bierzemy drewnianą łyżkę oraz trzepaczkę i wszystko mieszamy tak aby nie było grudek. ( Żeby nie było grudek mieszamy ciasto trzepaczka przez jakieś 10 minut.) Następnie kroimy banana na małe kawałeczki ( wskazówka : kroimy banana na pól, i te połowy jeszcze raz na pół i kroimy na kawałki) i dodajemy do ciasta, tę sama czynność powtarzamy z jabłkiem. Wszystko mieszamy trzepaczkę po raz kolejny i dodajemy cynamon, (dodajemy według uznania , jedni wolą mniej drudzy więcej) i wszystko ponownie mieszamy. Rozgrzewamy dużą patelnię na małym ogniu i dodajemy odrobinkę margaryny do smażenia lub pieczenia. kiedy patelnia się rozgrzeje chochlą wlewamy ciasto na patelnię. Szpatułkę "moczymy" w mące po to , aby naleśnik nie przykleił nam się do niej. Szpatułką z odrobiną mąki podważamy naleśnika a następnie odwracamy na drugą stronę. I gotowe !
Smacznego !
Moja sztuczka na naleśniki : najlepsze mleko na naleśniki to łaciate, ale ja kupuję te przecenione w sieci sklepów TESCO ;-)
P.S. czy tylko ja nie mogę robić naleśników w obecności mojej siostry? : D
I zdjęcie mojej kolejnej zupy :
Czy ktoś z Was też lubi gotować ?
Możecie dzielić się ze mną przepisami wysyłając je na e-mail:
nikaa13.blogger@interia.pl
Pozdrawiam i udanych , kończących się wakacji !!